Celem safari były rafy południowej części Morza Czerwonego, które składają się na obszar zwany St. Johns. Rafy St. Johns obejmują formy niespotykane w centralnej i północnej części Morza Czerwonego, przyjmując postać cokołów wznoszących się do powierzchni z głębokości 20-100 metrów, poprzecinanych korytarzami i tunelami otwierającymi się w laguny i koralowe ogrody. Rafy położone są na Zwrotniku Raka niedaleko granicy sudańsko-egipskiej. Rafy odizolowane od ręki ludzkiej, bogato zasilane prądami morskimi są domem dla niespotykanej gdzie indziej ilościowo i jakościowo flory i fauny Morza Czerwonego. Wszystkie miejsca nurkowe cechuje bogactwo życia i doskonały stan rafy związany z niewielkim ciągle obciążeniem turystycznym tego rejonu. Nie rozczarowują również nurkowania nocne, podczas których spotyka się hiszpańskie tancerki, najeżki, płaszczki i mureny.
Wypłynęliśmy z Portu Marsa Alam. Pierwsze nurkowania zrobiliśmy na rafach niedaleko Marsa Alam: Shab Marsa Alam i Shab Sharm. Drugiego dnia nurkowaliśmy czterokrotnie na rafach Umerouk, Farsha Hamada (nazwana tak na cześć właściciela łodzi) oraz Dengerous reef (nocne). Kolejny dzień to znów cztery nurki: Dengerous reef, Paradise i nocne na Um Khararib. Czwartego dnia nurkowego odwiedziliśmy Sataya east (gdzie pływaliśmy z delfinami), Malahi i Shab Claudia. Piąty dzień nurkowy to rafa Shab Ghadir, a ostatniego dnia, w drodze powrotnej do portu nurkowaliśmy znów na rafie Shab Marsa Alam.